Firma logistyczna zorganizowała dla swoich pracowników kurs gotowania. Był to pomysł kadr, miał on na celu poprawienie relacji w grupie, nauczenie zarządzania oraz asertywności. Była to alternatywa do powszechnie stosowanych szkoleń i kursów. Miało nie być nudno i monotonnie. Kurs miał odbyć się w górach i miał trwać cztery dni. Podczas zajęć kursanci mieli nauczyć się podstawowych czynności, z racji tego, że była to głównie grupa mężczyzn (taka specyfika profesji), niektórzy panowie mieli trudności w znalezieniu się w kuchni. Nie wiedzieli jak sie robi omlet, ani jak ugotować jajka na miękko. Mało, który pan odróżniał proces pieczenia od smażenia. Śmiechu było naprawdę dużo. Doświadczony szef kuchni pouczał kursantów jakich noży używać do filetowania, a jakich do krojenia warzyw. Panowie uczyli się jak siekać warzywa z nacią oraz jak szybko obierać ziemniaki. Drugi dzień kursu był bardziej intensywny, z dostępnych produktów uczestnicy kursu musieli zrobić swoje popisowe danie. I tak, królował kurczak z frytkami oraz omlety. Jajka były bardzo popularnym dodatkiem do dań, mimo iż nie zawsze pasowały do danego zestawu. Jeden z mężczyzn upiekł ciasto, wyszedł trochę zakalec, ale zachwyceni koledzy z biura nie zwrócili na to uwagi. Wśród szkolących się osób była jedna kobieta, przyznała się, że w domu w ogóle nie gotuje. Korzysta z diety pudełkowej, codziennie pod jej drzwi trafia torba z jedzeniem na cały dzień. Kosztuje to bardzo dużo, ale jest niezwykle praktyczne i wygodne. Są to posiłki dietetyczne i pełnowartościowe, zawierają wszystkie składniki. Kobieta miała nieco problemów z trudniejszymi potrawami, ale ogólnie radziła sobie najlepiej z wszystkich. Dzień ostatni był dniem sprawdzianu. Grupa musiała podzielić się na dwa zespoły i wybrać szefa kuchni. Z dostępnych składników zespoły miały przygotować danie z kuchni francuskiej. Dominowały owoce morza i makarony. Najlepiej wypadał zespół, w którym szefem kuchni była kobieta od diety pudełkowej. Grupa ugotowała zupę krewetkową z białym winem i mleczkiem kokosowym. Pomysł zaczerpnięto ze znanego programu kulinarnego, który emitowany jest w telewizji publicznej.
