Dobrze prosperująca firma, która ma już swoją pozycję na rynku, powinna ciągle utrzymywać osiągnięty poziom.
Nie można sobie jednak pozwolić na stagnację. Nie chodzi tu o ciągłe zmiany profilu, czy zasięgu. Jeśli jakość jest zadowalająca, to nie trzeba jej na siłę poprawiać, bo może to nam zaszkodzić. Dobrym rozwiązaniem jest nieznaczny i ciągły postęp. Jeżeli natomiast naszych klientów znudzi zastój, to znaczy, że dopadło nas cofanie się w rozwoju.
Szybkie i zaskakujące ruchy z naszej strony, mogą sugerować, że coś dolega naszej firmie. Uciekamy przed konkurencją, mamy problem z produkcją, czy za małą liczbę pracowników, nasze towary nie znajdują nabywców…, to między innymi mogą pomyśleć nasi klienci.
Fachowi doradcy mają obowiązek czuwać i przekazywać nam niepokojące problemy, które potencjalnie mogą nam zaszkodzić.
Bez gwałtownych ruchów, nasz rozwój będzie postrzegany pozytywnie.
Niestety jednak mogą zaistnieć nieprzewidziane zdarzenia, które storpedują nasze wysiłki. Wówczas oczywiście nie ma na co czekać i nawet drastyczne przebranżowienie będzie na miejscu.
Oczywiście i takie nieprzewidziane sytuacje należy przewidywać i mieć zawsze coś w zanadrzu. Konkurencja nie śpi i należałoby zainwestować w środki nasenne.
Cofanie się w rozwoju — stojąc — może być niezauważalne, ale za to dotkliwe w skutkach. Zepsuje nam to markę na dłuższy czas, a tego przecież nie chcemy.
Taktycznym rozwiązaniem może być fuzja z nieznanym dotychczas /nawet fikcyjnym/ podmiotem na rynku. Zyskamy czas na zmiany.
