Zapewne wiele osób, słysząc słowo „akupunktura”, wyobraża sobie nagie ciało z powbijanymi w nie cieniutkimi igiełkami. Mają rację – lecz to dopiero przysłowiowy wierzchołek góry lodowej, jaką jest ta niekonwencjonalna technika leczenia (a także poprawiania nastroju i rozładowywania stresu). Nie można ustalić kraju, w którym po raz pierwszy zastosowano akupunkturę, ale przyjmuje się, że wywodzi się ona z Dalekiego Wschodu, a więc takich państw jak Japonia czy Chiny. W zamyśle ma ona poprawiać nastrój i znosić ból u pacjentów cierpiących na choroby przewlekłe i nie tylko. Nakłucia dokonywane są w specyficznych miejscach, które – według zwolenników tej medycyny – są najważniejszymi liniami energetycznymi organizmu, odpowiadającymi za poprawne działanie większości najważniejszych narządów w ciele człowieka. Mimo braku klinicznego potwierdzenia skuteczności akupunktury, pozostaje ona bardzo popularnym zabiegiem nie tylko w Chinach (gdzie nawet można wybrać sobie taką specjalizację podczas uczęszczania na studia), lecz także na innych kontynentach. Wbrew powszechnej opinii stosowanie akupunktury nie jest bardzo bolesne, a w przypadkach stałych terapii z biegiem czasu staje się ona wręcz całkowicie bezbolesna. Nie udowodniono jednak do tej pory, by taka forma leczenia faktycznie dawała wymierne i możliwie do klinicznego stwierdzenia rezultaty, a dokonywane przez akupunkturę uzdrowienia i efekty poprawy nastroju przypisywane są raczej efektowi placebo.

www.dbamourode.pl

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ