Najwiekszym problemem bedzie to jak przekonac mame, ze internet nie jest narzedziem szatana. Bo sposób w jaki sie o nim wyraza, i to co ona o nim mysli,móglby na to wskazywac. Przeciez nie kazde malzenstwo, które ma w domu internet rozpada sie po uplywie dwóch miesiecy. I nie kazda nastolatka, która ma dostep do internetu musi byc porwana przez jakiegos internetowego swira. Owszem zdazaja sie przykre sytuacje zwiazane z internetem, ale nie jest to regula. Poza tym jesli ktos wie jak sie obslugiwac internetem i wykorzystuje go do pracy nauki lub zabawy jest nawet w sieci bezpieczny. Ale mysle, ze te argumenty,które przekonuja normalnych ludzi, nie pomoga przekonac mojej mamy. Pewnie znajdzie ona zaraz tysiac kontrargumentów, na które nie bede w stanie na poczekaniu znalesc odpowiedzi. Wogóle nie wiem czy jest sens zaczynac ten temat, ale cos trzeba by bylo z tym zrobic. Jestesmy jedyna rodzina na osiedlu,która nie ma internetu. I to zasluga tylko i wylacznie mojej mamy. Ah gdyby tata mial cos w domu do powiedzenia, to pewnie nie bylo by tego problemu. Juz dawno mielibysmy internet. Musimy jednak cos wymyslic, bo to az wstyd.

www.konsolowisko.pl

[Głosów:0    Średnia:0/5]
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułDom dziecka
Następny artykułPoswiec czas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ