Prowadzenie pojazdu, czy to samochodu, czy motocykla, czy innego jeszcze wehikułu, powinno być rozsądne, ostrożne, bez brawury. Bezpieczeństwo jazdy uzależnione jest od szeregu czynników.
Wiele z nich to stan techniczny prowadzonego przez nas pojazdu. Na pierwszym miejscu – praca silnika.
Istotna jest też sprawność układu kierowniczego czy hamulcowego (kontrolujmy ją regularnie! Od tego może zależeć nawet nasze życie), dobre działanie układu chłodzącego, a także stan świateł. Czy mamy wszystkie żarówki, czy światła są ustawione w dobrej pozycji (istnieje wszak regulacja ustawienia).
Silnik musi być po prostu sprawny. Uważajmy na sondę lambdę, ona powie nam, kiedy mamy problem z silnikiem i trzeba udać się do mechanika. Poza tym wsłuchujmy się w brzmienie motoru naszego pojazdu. Wiele wad można wykryć „na słuch”.
Duże znaczenie ma też pozornie błaha rzecz – czystość reflektorów samochodowych. Klosze ulegają matowieniu i mogą z czasem nie przepuszczać zbyt dużo światła. Wówczas podczas jazdy droga, którą jedziemy, będzie niedostatecznie oświetlana przez nasz pojazd, a więc niestety łatwo z niej możemy wypaść. Dlatego utrzymanie reflektorów w czystości będzie nie do przecenienia.
Czy można wykonać czyszczenie reflektorów pastą do zębów? Można. Można nawet pastą do podłóg lub płynem do dezynfekcji toalety. ale co to nam da? Efekty takich dziwnych eksperymentów mogą być opłakane.
Jeśli zatem mamy problem z klarownością reflektorów, na co może zwróciliśmy uwagę podczas jazdy lub tez ktoś nam to zasygnalizował (może pracownik stacji kontroli pojazdów; byle nie policjant, bo wiązałoby się to pewnie z nieprzyjemnym dla naszego budżetu domowego mandatem) możemy udać się do mechanika samochodowego. Dokona on odpowiedniej naprawy, czy też może poprawki. Raczej nie będzie on używał pasty do zębów, by oczyścić klosze świateł twojego pojazdu. Raczej wykorzysta on do czyszczenia reflektorów papier ścierny o różnych grubościach (bo potrzebny jest i gruby, i drobniejszy). Efekt z pewnością będzie zadowalający.
